środa, 30 wrzesień 2020 15:52

Cięcie drzew dla każdego

Wiosną wykonujemy cięcie drzew. Dzikie pędy wyrastające na drzewach pionowo ku górze, ogrodnicy nazywają "wilkami”. Obrastają jedynie w liście, nie kwitną i nie owocują. Należy je wycinać lub wykręcać tuż przy podstawie, aby nie zacieniały i nie zagęszczały rośliny.

Czas od lutego do kwietnia to w naszych warunkach klimatycznych najlepszy termin zimowego cięcia drzew i krzewów owocowych.

- Cięcie rozluźnia koronę, pozwalając docierać słońcu do każdej gałęzi i usuwa chore oraz porażone pędy - wymienia Jadwiga Brzozowska, instruktor ds. ogrodnictwa w Okręgowym Zarządzie Podkarpackim Polskiego Związku Działkowców w Rzeszowie.

- Cięcie zimowe lub letnie (od lipca do września) sprzyja uzyskiwaniu owoców dużych, dobrze wybarwionych i smacznych. Odpowiednim przycinaniem formujemy koronę i odmładzamy drzewa - usuwanie zbędnych pędów wpływa na wydawanie nowych, wydłuża czas produktywności i opóźnia procesy starzenia się, a także ułatwia opryskiwanie.

Nie żałujmy gałęzi

Zapominając o przycinaniu pozwalamy koronie na zagęszczanie się, a wtedy całe owocowanie zaczyna przenosić się na obrzeża.

- W starych drzewach należy obniżyć koronę, obcinając konary na wysokości około 3 m - radzi Jadwiga Brzozowska. - Robimy z gałęzi tzw. parasol, skracając je nawet o 1/3, usuwamy starsze gałązki, pędy krzyżujące się, poranione, chore, suche, rosnące ku środkowi.
Zależnie od odmiany pozostawiamy tylko pędy jednoroczne lub dwuletnie (zależy, na których dana odmiana owocuje). Odpowiednie przycinanie zmusza drzewo do wydajnego owocowania, a także zapobiega rozwojowi niektórych grzybów chorobotwórczych lubiących mrok i wilgoć. "Wilk” może zakwitnąć.

Im mocniej przycinamy, tym więcej pojawi się nowych pędów również tzw. "wilków”. Zdaniem instruktora czasem "wilka” można zostawić, zmuszając do kwitnienia i owocowania.

- Jeśli mamy wolną przestrzeń na konarze i wyrastający z niego ku górze pęd - przyginamy "wilka” ku dołowi, aby soki i inne życiodajne związki lepiej w nim krążyły i zaczęły kształtować się pączki kwiatowe. Przygięty pęd zaowocuje w drugim-trzecim roku. Można też dziką gałązkę tylko skrócić, jeśli uznamy, że przyda się kiedyś do regeneracji drzewa, jako pęd owoconośny.

Wystrzegajmy się jednak usuwania wszystkich "wilków” w jednym terminie, bo od razu wyrosną nowe. Lepiej proces rozłożyć na dwa-trzy sezony.

Starzy ogrodnicy uważają, że lepszym sposobem jest … wykręcanie (wyrywanie ręką) pędu z piętką u nasady niż wycinanie. Robimy to w bezwietrzne, słoneczne dni, aby uniknąć porażenia przez grzyby. Po wyrwaniu lub wycięciu ranę koniecznie trzeba posmarować maścią ogrodniczą lub farbą emulsyjną z miedzianem albo topsinem. Po wykręconych pędach rany łatwiej zabliźniają się, a odrosty nie pojawiają się tak szybko.


Działkowcy i ogrodnicy mogą przycinać drzewa i krzewy, kiedy zrobi się cieplej. Wprawdzie antonówkę odporną na mróz można formować już w styczniu, ale inne drzewa mogą poczekać nawet do końca kwietnia. Mało tego - niektóre można ciąć po kwitnieniu, nawet jak zawiązki owoców mają już dwa tygodnie. Nadmiar zawiązków - mimo, że żal ciąć - trzeba usunąć, zostawiając odstępy między owocami ok. 20 cm.
Wtedy owoce będą duże.

O przerzedzaniu zawiązków pamiętajmy koniecznie przy brzoskwiniach i śliwach, żeby nie owocowały drobiazgiem. Prześwietlajmy już jabłonie, grusze, śliwy. Brzoskwinie, morele, nektaryny dopiero aż zaczną kwitnąć, bo wtedy widzimy, które pędy przemarzły i uschły. Wiśnie, czereśnie, maliny, borówki amerykańskie tniemy po owocowaniu, a orzechy włoskie pod koniec sierpnia, bo wtedy najmniej płaczą.

Uwaga! Ułatwiamy sobie cięcie, jeśli od posadzenia drzewa dbamy, by naginać delikatnie pędy, aby tworzyły kąt prosty z pniem - przewodnikiem. Naginane gałęzie wolniej wybujają ku górze, skracajmy je, aby rozrastały się w poziomie. Stare przysłowie powiada, że "kiedy stoisz przed drzewem i nie wiesz, który pęd wyciąć - usuń ten, nad którym się zastanawiasz!”.

Z wycinaniem zbędnych gałązek uszkodzonych, chorych itd. nie musimy czekać do zimy lub późnego lata, lecz usuwamy je od razu (pamiętając o zabezpieczeniu ran). Po zimowym przycinaniu liczmy się z tym, że latem pojawią się "wilki”, zasłaniające owoce, więc koniecznie usuńmy świeże pędy. Wycinając lub wyłamując je tuż przy konarze (na gładko), sprawimy, że nowy nie pojawi się od razu. Ale wystarczy, by skrócić go nawet centymetr nad gałęzią - od razu wybuja świeży.